Jak i dlaczego nosić mokasyny

7.7. 2022, Filip Proučil
Jak i dlaczego nosić mokasyny

Mokasyny mają w naszej szerokości geograficznej opinię "dziadkowatych" i nudnych butów. Ciężko powiedzieć, czy to uprzedzenie wynika ze złych doświadczeń poprzednich pokoleń, czy po prostu z naszego pewnego uporu odzieżowego, w każdym razie szkoda. Dlatego przygotowaliśmy parę wskazówek, jak włączyć ten rekreacyjny klasyk do garderoby i zebrać za to zasłużone owacje.

Historia współczesnych mokasynów rozpoczęła się w pierwszej połowie XX wieku, kiedy to londyński szewc Raymond Wildsmith wykonał pierwszą taką parę dla króla Jerzego IV - wówczas jako obuwie domowe do jego wiejskiej posiadłości. Wkrótce potem mokasyny zaczęły zyskiwać popularność przede wszystkim w Ameryce, gdzie stopniowo stawały się całkowicie uniwersalnym obuwiem półformalnym i wiele osób zaczęło je łączyć z bardziej swobodnymi garniturami. W Europie chyba nigdy i nigdzie nie zdobyły takiej popularności, może poza Włochami. Jednak ze względu na tamtejszą wszechobecną elegancję trudno uznać to za dowód ich rozpowszechnienia. Ale Włosi znowu na to wpadli. Mokasyny to nie tylko charakterystycznie eleganckie, ale również bardzo wygodne buty. 

Z wycięciem, z frędzlami lub z klamrą


Obecnie w użyciu jest kilka rodzajów mokasynów. Do najczęściej spotykanych modeli należą tzw. penny loafers, tassel loafers i horsebit loafers. Pierwsze wymienione, a najbardziej uniwersalne i proste mokasyny, swoją nazwę zawdzięczają podobno cenie rozmowy w budce telefonicznej - w latach 30. ubiegłego wieku był to zaledwie jeden pens. Młodzi mężczyźni nosili tę sumę pieniędzy schowaną w charakterystycznym wyciętym pasku skóry na wypadek nagłych wypadków. Właśnie od nich polecamy zacząć, jeśli dopiero zbierasz swoją mokasynową odwagę. Sprawdzają się w niemal każdym (pół)formalnym outficie, najlepiej jeśli w skład takiego outfitu wchodzą wąskie spodnie, które z reguły tworzą z mokasynami nierozłączną i wizualnie powabną parę. 

Nieco bardziej krzykliwe wrażenie sprawiają tzw. tassel loafers, czyli mokasyny z charakterystycznymi ozdobnymi frędzlami na podbiciu. Bez większej przesady można powiedzieć, że są one chyba najbardziej nieformalnymi z formalnych butów. To właśnie ich ekstrawagancja sprawia, że są świetnym sposobem na urozmaicenie mniej formalnych oufitów, które bez wyrazistego elementu mogłyby wyglądać nieco nudno - na przykład w połączeniu z ciemniejszymi chinosami i swetrem lub koszulą w jednolitym kolorze. Jednak sprawdzają się również w formalnych outfitach - podobnie jak w poprzednich przypadkach, możesz je wykorzystać jako element podkreślający do ciemniejszego jednokolorowego garnituru, lub do zaakcentowania zestawu, który jest charakterystyczny sam w sobie - niezależnie od tego, czy chodzi o jaśniejszy garnitur letni czy o wyrazisty kolorowy wzór.

Za popularyzację trzeciego popularnego typu mokasynów - horsebit loafers, czyli mokasynów z charakterystyczną mosiężną klamrą, w dużej mierze odpowiadał jeden z najsłynniejszych włoskich domów mody - konkretnie Gucci. W letnich outfitach świetnie sprawdzają się z jaśniejszymi spodniami (nagle mamy dwa elementy garderoby, których zazwyczaj mężczyźni trochę się boją, ale nie mają powodu) lub ze zwykłymi dżinsami, ale ogólnie łącz je z bardziej casualowymi outfitami. Ich wyrazista klamra może wyglądać nieco nie na miejscu w połączeniu z garniturem. Ale jak to się mówi: jeśli czujesz się dobrze w takim połączeniu, kim my jesteśmy, żeby Ci tego zabronić.

Ze skarpetkami lub bez nich, o to właśnie chodzi

Dżentelmeńska społeczność pozostaje podzielona w jeszcze innej mokasynowej kwestii: czy nosić je ze skarpetkami czy na gołe stopy. Nasza odpowiedź? Ze skarpetkami. Zawsze. W miesiącach letnich najlepiej z niskimi, niewidocznymi, a w chłodniejszych spokojnie z klasycznymi, najlepiej jednolitymi. 

Mówiąc z własnego doświadczenia, w takiej sytuacji lepiej wybrać jakiś wyrazisty odcień. I tak je widać, więc dlaczego nie skorzystać z okazji i nie pokazać, że niczego i nikogo się nie boisz. A dlaczego skarpetki również w lecie? Zwyczajnie ze względów higienicznych. Każdy wie, jak stopy mogą się pocić w takim upale i jak później takie buty mogą pachnieć. Dodatkowo, jeśli pozostaniemy przy klasycznej kategorii butów z konstrukcją ramową, które tworzą trzon naszej oferty, to noszenie ich bez skarpetek realnie skróciłoby żywotność Twoich cennych butów. Bo jak wiemy, sól z potu i wysokiej jakości skóra nie chodzą parami.

Co dodać na zakończenie? Noś mokasyny, będziesz się w nich czuć znakomicie i jeszcze lepiej wyglądać. A to lubimy wszyscy.  

Podobał Ci się nasz artykuł? Udostępnij!

Filip Proučil

Autor artykułu

Interesuje Cię więcej? Chcesz o coś zapytać?

Szkoda, na razie niczego tu nie ma. Będziemy wdzięczni za komentarz.