Naturalne dezodoranty: letnia alternatywa czy pachnący bubel?

31.8. 2022, Dan Rufer
Naturalne dezodoranty: letnia alternatywa czy pachnący bubel?

Naturalnym odruchem większości z nas przy wyborze kosmetyków jest wybór najbardziej naturalnej i przyjaznej dla ciała opcji. Ale czasem zdarza się, że ta naturalność ma swoje ograniczenia. Przyjrzeliśmy się więc, jak to właściwie jest z naturalnymi dezodorantami. Czy się sprawdzają, czy mogą zawieść swoich użytkowników, zwłaszcza teraz latem? 

Dezodorant vs. antyperspirant

Parafrazując znany film: na wstępie zacznijmy od tego, na jakim poziomie będziemy się poruszać. Wiesz, jaka jest różnica między dezodorantem a antyperspirantem? Wierzę, że tak, ale możemy to w skrócie powtórzyć. Antyperspirant, oprócz tego, że tak samo jak dezodorant jakoś pachnie, aktywnie ogranicza pocenie się. Zazwyczaj wykorzystuje do tego aluminium, które według niektórych badań może później odkładać się w organizmie, a w skrajnych przypadkach nawet powodować raka. To, co jednak zdecydowanie powoduje, to te nieprzyjemne żółte plamy, które stopniowo tworzą się pod pachami koszul lub T-shirtów o jaśniejszych kolorach. Dezodorant zwykle oferuje "tylko" perfumy i zapobiega namnażaniu się bakterii odpowiedzialnych za nieprzyjemny zapach.

Nie chcemy w tym miejscu prowadzić jakiejś świętej wojny przeciw antyperspirantom. Sami mamy ich w ofercie co najmniej kilka i wiemy, że zdarzają się sytuacje, w których placki potu pod pachami byłyby takim problemem, że po prostu lepiej sięgnąć po antyperspirant. Ten artykuł jednak w dalszej części będzie poświęcony głównie dezodorantom.

Od drogerii po ałun

Sam wypróbowałem wielu podejść w tym zakresie. Zacząłem (jak chyba każdy z nas) od dezodorantów, które były całkowicie konwencjonalne, coś w rodzaju średniej klasy drogeryjnej. Działały dobrze, ale co tu dużo mówić, nie chce się całe życie pachnieć tak, żeby ludzie mylili go w lepszym wypadku z cukierkiem miętowym, a w gorszym z chodzącym odświeżaczem do toalet. Stopniowo zacząłem więc więcej eksperymentować.

W pewnym momencie, chyba z potrzeby życia jak najbardziej naturalnie, spróbowałam robić własny dezodorant. W moim przypadku było to połączenie mocno rozcieńczonego olejku z drzewa herbacianego i różnych naturalnych esencji. Działało (trzeba było tylko uważać, żeby nie przesadzić ze stężeniem), ale po jakimś czasie mnie to zmęczyło. Pewnie dlatego, że ten mój preparat dość szybko się kończył, a ja miałem lepsze rzeczy do roboty. W domu jednak i tak lepiej nie próbujcie tego podejścia. 

Później eksperymentowałam z użyciem kupionego w sklepie naturalnego dezodorantu: bloku ałunu. W zasadzie miał być trochę antyperspirantem ze względu na swoje ściągające działanie. Nawet nie pamiętam, kto mi go wtedy polecił, ale zdecydowanie bym mu za to nie podziękował. Bo ta rzecz w ogóle nie działała. Cały czas pociłam się tak samo, a przez brak perfum naprawdę nie pachniałem nęcąco, zwłaszcza latem. Szybko więc porzuciłem ten pomysł i wróciłem do konwencjonalnych dezodorantów, jednak kupowanych u nas w Gentleman Store, więc problem taniego zapachu odszedł w niepamięć.

Wreszcie funkcjonalne rozwiązanie

Jednak kiedy włączyliśmy do oferty całkowicie naturalne dezodoranty Salt & Stone, postanowiłam dać naturze kolejną szansę. Po jakimś czasie używania muszę powiedzieć, że wcale nie żałuję. Zapach jest wyrafinowany i przyjemny, łatwo się go nakłada, nigdy nie podrażnił mojej dość wrażliwej skóry. Zresztą wystarczy spojrzeć na listę składników, w której nie brakuje pielęgnującego masła shea, soku z aloesu, olejku jojoba i ekstraktu z rumianku. Świetnie sprawdza się nawet teraz w lecie, a jego wytrzymałość na skórze też jest kompletnie porównywalna do klasycznego dezodorantu.  

Gdybym więc miał odpowiedzieć na pytanie ze wstępu, czy naturalne dezodoranty działają, powiedziałabym, że zdecydowanie tak. Tylko muszą być produkowane przez kogoś, kto wie, co robi. 

Na zakończenie dołączam jeszcze parę wskazówek, dzięki którym możesz wpłynąć na pocenie się i efektywność dezodorantów:

  • Kofeina wprawdzie działa pobudzająco, ale także wzmaga potliwość. Dlatego szczególnie latem nie przesadzaj z kawkami.
  • To samo dotyczy palenia papierosów, spożywania alkoholu i ciężkich posiłków. Jeśli będziesz unikać tych rzeczy, twój pot przynajmniej nie będzie budził niedźwiedzi ze snu.
  • W lecie noś luźniejsze ubrania z lekkich materiałów (świetny jest na przykład len). Od razu będziesz pocić się wyraźnie mniej.  
  • Pocenie się jest całkowicie normalne. O ile absolutnie nie musisz, nie walcz z tym.

     

Dzięki za Twój czas i do następnego razu!

Podobał Ci się nasz artykuł? Udostępnij!

Dan Rufer

Autor artykułu

Interesuje Cię więcej? Chcesz o coś zapytać?

  • D
    Dominik 01.09.2022
    Ciekawy wpis... Choć ten naturalny ałun zawiera glin w swoim składzie :-) Poprawne (raz na jakiś czas) stosowanie preparatów na bazie różnych związków glinu nic złego nam nie zrobi.